Forum Ekonomiczne w Karpaczu

Forum Ekonomiczne Karpacz 2021

Zygmunt Berdychowski o Forum Ekonomicznym: Karpacz daje nowy impuls

Berdychowski Forum EkonomiczneJak Europa po pandemii.

Forum Ekonomiczne na stałe przeniosło się z Krynicy do Karpacza. Dla wielu osób to prawdziwy szok, że jubileuszowa, XXX już konferencja nie odbędzie się w Krynicy, która jak światowe Davos, stała się ikoną najważniejszego europejskiego mitingu świata polityki z biznesem. Dlaczego przenosiny do Karpacza? – odpowiada Zygmunt Berdychowski, organizator Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Czas było rozpocząć nowy etap w życiu Forum, a w Krynicy możliwości się wyczerpały. O tym, że konferencję przenieśliśmy na Dolny Śląsk zdecydowały trzy ważne okoliczności. Po pierwsze – niedostatki infrastruktury konferencyjnej i brak perspektyw na zmianę tego stanu w Krynicy. Po drugie, brak atmosfery, która sprzyjałaby dalszemu rozwojowi Forum. Aby wejść na nowy etap postcovidowej rzeczywistości, Forum potrzebuje tego jak tlenu do oddychania. I po trzecie – generowane przez Konsorcjum Dolnośląskie polityczne porozumienie ponad podziałami, które – poza determinacją, by przyjąć u siebie i uczestniczyć w rozwoju Forum Ekonomicznego – dodaje elementu stabilizacji.

Niedostatki infrastruktury w Krynicy?

Chcę mocno podkreślić – infrastruktury konferencyjnej! Proszę nie mylić z infrastrukturą hotelową. Ta i w Krynicy, i w Karpaczu jest doskonała, podobnie zresztą, jak w innych polskich kurortach, Ale aby w pełni wykorzystać ich potencjał hotelowy, musi tam istnieć infrastruktura wspólna. Co to znaczy? Otóż, by mogło się odbyć wydarzenie konferencyjne gromadzące tysiące osób, to trzeba mieć nie jedną, nie dwie, nie cztery, ale 40 sal konferencyjnych – różnej wielkości, w różnym kształcie, o różnych funkcjach. Gdy taką konferencję porozrzucamy po różnych hotelach na terenie miasteczka, to nie ma szans na powstanie tego unikalnego klimatu, jaki był na Forum, bo uczestnicy nie spotykają się i nie rozmawiają, a to jest jeden z głównych powodów, dla którego na taką imprezę przyjeżdżają. W Krynicy takich sal mamy 9 i dlatego w ostatnich latach co roku musieliśmy szybko budować i rozbierać 30 tymczasowych pawilonów.

Kto powinien taką infrastrukturę konferencyjną zbudować i dlaczego?

Samorząd regionalny lub władza centralna. Na wyrównywanie szans w regionach są przecież pieniądze w programach operacyjnych, które takim niewielkim miasteczkom stwarzają szansę na wykorzystanie swojego potencjału, jaki tkwi w tych setkach hoteli, pensjonatów i domów wczasowych.

Kiedyś dla potrzeb infrastruktury wspólnej w uzdrowisku wystarczył dom zdrojowy i muszla koncertowa. Takie przedsięwzięcia są na miarę możliwości władz samorządowych kurortu, ale większa inwestycja przekracza już ich możliwości finansowe?

Tak, droga do pełnego wykorzystania potencjału naszych uzdrowisk musi prowadzić bądź do samorządu regionalnego wspieranego ze środków centralnych, bądź do prywatnych inwestorów. Na przykładzie Krynicy wydaje się, że władze samorządowe wykazują za małą determinację żeby skłonić samorząd regionalny do tego rodzaju inwestycji. A bez tego nie będzie możliwy rozwój tego uzdrowiska czy tego rodzaju uzdrowisk. Jeśli nie będą posiadały takiej infrastruktury wspólnej, ich rozwój spotka się ze ścianą.

Nawet bycie gospodarzem polskiego Davos nie mobilizowało do takich starań lokalnych władz?

Niestety, atmosfera wokół konferencji to następny problem. By móc rozwijać Forum, wszystkim powinno na tym zależeć. Powinno to wynikać z przekonania, że jest to jest wspólne przedsięwzięcie, a nie dzieło jednego człowieka, jednej instytucji – której przynosi wszystkie splendory, ale i obarcza wszystkimi problemami. Nie udawało się zmienić atmosfery z postawy „robią bo robią, nie mamy nic przeciwko temu, jak czasami coś możemy pomóc – pomożemy” – na „my możemy zrobić, my powinniśmy”. Wskazuję na coś, co jest szalenie trudno uchwytne – ten klimat-atmosfera, że razem robimy coś wielkiego, że trzeba by to posunąć do przodu, rozwijać; przestały one towarzyszyć naszym partnerom w Krynicy. Oni uznali Forum Ekonomiczne za część swojego „codziennego życia” w Krynicy – ze wszystkimi tego pozytywnymi, ale i negatywnymi konsekwencjami.

Czyli COVID-19 tylko przyspieszył decyzję o zmianie miejsca konferencji?

Tak. Do tego już regularnego stanu niepewności związanego z budowaniem i rozbieraniem co roku elementów tymczasowej infrastruktury – recepcji, pawilonów, światłowodów itp. – pandemia wniosła jeszcze jeden element ryzyka i trzeba było już nie myśleć o, ale zrobić zmianę.

A dlaczego Karpacz?

Uzyskaliśmy w Konsorcjum Dolnośląskim partnera gotowego za wszelką cenę rozwijać projekt konferencji. Znaleźliśmy partnerów, którzy traktują Forum Ekonomiczne jak coś, co można wspólnie rozwijać, którzy chcieliby się zaangażować i tworzyć wartość dodatkową do tego wydarzenia. Na dodatek konsorcjum zbudowano ponad podziałami politycznymi, co jest dodatkową gwarancją sukcesu Forum Ekonomicznego i może spowodować tylko szybszy marsz do przodu.

Problem infrastruktury konferencyjnej też został rozwiązany?

W tej kwestii wybór był prosty: mieć 30 sal konferencyjnych w jednym miejscu w Polsce – obecnie jest to możliwe tylko w Hotelu Gołębiewski w Karpaczu. Infrastrukturę składającą się z dużych i małych sal oraz przestrzeń wspólną, w której wszyscy mogą się spotkać. Możemy więc tam zrobić wielką międzynarodową konferencję, koncentrując większość sił i środków na merytorycznych przygotowaniach, a nie kierując za każdym razem znaczną część energii na budowę i rozbiórkę tymczasowych pawilonów. Mamy też gwarancję, że ta część wspólna, w której łatwo może się spotkać „każdy z każdym”, stworzy ten unikatowy klimat forum. Umożliwiający nie tylko uczestniczenie w wielkim wydarzeniu, ale – co dla biznesowych uczestników jest pierwszorzędne – sprokurowanie ważnych rozmów biznesowych. Dla większości ludzi świata biznesu jest to przecież główny powód osobistego uczestniczenia w takich konferencjach jak Forum Ekonomiczne.

„Europa w poszukiwaniu przywództwa” to główny temat jubileuszowego, XXX Forum Ekonomicznego. Przywództwo w Europie jest teraz tak ważne?

Tak, skuteczne i efektywne przywództwo. Takie, które nie jest kwestionowane i które daje gwarancję realizacji najbardziej optymalnego scenariusza z tych wielu, które mogą być realizowane, gdy na stole leży 700 miliardów euro. To jest przede wszystkim odpowiedź na wszystkie perypetie, w które wpadła Europa na przestrzeni ostatniego półtora roku. Otóż jesteśmy przekonani, że dzisiaj, w okresie postpandemicznym, gdy trzeba realizować bardzo ambitne programy zmian gospodarczych, decydować o wydatkowaniu wielkich jak nigdy dotąd w historii pieniędzy, niezbędne jest przywództwo, które potrafi zmobilizować do zawarcia kompromisu i wymusić ten kompromis.

Wiemy już, jacy sławni goście przyjadą w tym roku do Karpacza?

Nie wiemy i być może nawet w sierpniu nie będę mógł jeszcze podać nazwisk. Jesteśmy dopiero na pierwszym etapie organizacji konferencji. Zobrazować mogę to w sposób następujący: w roku 2019 wysłaliśmy 13 tys. zaproszeń, przyjęło je 4,6 tys. osób. Teraz wysłaliśmy tych zaproszeń dopiero 6 tys. W związku z tym przed nami jest jeszcze bardzo długa droga.

Ale jedno możemy powiedzieć: w Krynicy a ostatnio w Karpaczu zawsze dyskutowało się o najważniejszych problemach…

Zawsze z udziałem najważniejszych polityków i zawsze były to rzeczowe debaty, bo gdyby było inaczej, to ludzie by nie przyjeżdżali.

Karpacz utwierdzi ich w tym przekonaniu?

Zmiana z Krynicy na Karpacz ma przynieść – przy utrzymaniu rozpoczętego przed laty procesu profesjonalizacji projektu – szansę, aby konferencja mogła teraz szybciej się rozwijać. Tę dodatkową energię dostarcza nowy współorganizator – Konsorcjum Dolnośląskie. W Karpaczu w oparciu o samą infrastrukturę konferencyjną oraz hotelową ponad 200 hoteli i pensjonatów można organizować konferencje na 6-8 tys. osób. Powtórzę: jak na razie jest to jedyne takie miejsce w Polsce.